Miasto chce do końca października 2017 roku podsumować organizację tegorocznego Festiwalu Czterech Kultur. Następnych edycji imprezy prawdopodobnie nie poprowadzi dyrektor Zbigniew Brzoza.

-Teraz przez jakieś dwa tygodnie przeprowadzimy analizę festiwalu, a do października może trwać całościowe podsumowanie. Zastanawiamy się czy następnej edycji nie przenieść na wrzesień 2017 roku – mówi Dagmara Śmigielska, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Łodzi. – Kiedyś dobrą praktyką festiwalu było zaproszenie do organizacji instytucji kultury. Wpisywały one coś do programu – dodaje. Zdaniem Mai Jakóbczyk, zastępca dyrektora Muzeum Miasta Łodzi placówka była tylko dla festiwalu operatorem środków, a nie uczestnikiem pod względem merytorycznym.

Według raportu przedstawionego na Komisji Kultury w festiwalu wzięło udział ok. 15 tys. osób. Dwie imprezy transmitowano przez internet. Obejrzało je ok. 9 tys. użytkowników. Łącznie podczas festiwalu odbyły się 44 wydarzenia.

Na komisji nie pojawił się jednak dyrektor festiwalu Zbigniew Brzoza. Według radnego Sylwestra Pawłowskiego (SLD) to przejaw kapitulacji. – Ostatni festiwal nie elektryzował widza. Był pozbawiony także szerszej promocji. Może powinno się stworzyć szerokie gremium konsultacyjne, które pokazywałoby jakiego przekazu kulturalnego oczekujemy – stwierdza Pawłowski.

Zdaniem radnego Bartłomieja Dyby-Bojarskiego (PiS) festiwal nie może wpisywać się w imprezę jednego z centrów handlowych. – Może organizacją festiwalu powinna się zająć miejska instytucja kulturalna za dużo mniejsze środki – mówi Dyba Bojarski. Radny Dyba-Bojarski dostrzega także zalety festiwalu. – Wejścia z imprezą w podwórza czy powstanie Pasażu Róży ma duża wartość artystyczną – stwierdza Dyba-Bojarski.

W tym roku dofinansowanie z miejskiego budżetu Festiwalu Czterech Kultur wyniosło 700 tys. zł..