W sobotę (16 kwietnia) o godz. 19:00 odbędzie się w Teatrze im. Stefana Jaracza premiera dramatu Witolda Wandurskiego „Śmierć siedzi na gruszy i się nie ruszy” w reżyserii Kuby Falkowskiego.

Po kwietniowej premierze Wassy Żeleznowej Maksyma Gorkiego Teatr Jaracza proponuje widzom ludową przypowieść na podstawie tekstu Witolda Wandurskiego. – Tekst przystosowaliśmy do warunków obecnych. Nie jest to przepisanie tekstu Wandurskiego, ale inspirowanie się nim – mówi Sebastian Majewski, dyrektor artystyczny teatru. – Świat chce dzisiaj o śmierci zapomnieć. My pokazujemy, że pewna grupa ludzi ma zadanie ściągnąć śmierć, by żyło nam się lepiej. Razem z widzami chcemy stworzyć wspólnotę bez kulis – dodaje.W spektaklu bierze udział 6 kobiet i jeden mężczyzna. U Wandurskiego jest 30 postaci.

Reżyser Kuba Falkowski uważa, że temat śmierci jest niewygodny i każdy go inaczej doświadcza. – Szukaliśmy lęku, który każdy nosi w sobie. Można z niego czerpać energię i budować coś wartościowego. Wydobywamy to na wierzch ze sfery cienia – opisuje Falkowski.  – Poszukiwaliśmy także wyłamów w klasycznej konstrukcji teatralnej. Stosowaliśmy elementy performatywne oraz sztuki wizualne – dodaje.

W przedstawieniu są również zaprezentowane różne ceremonie i niekonwencjonalne święta np. Błaganienie czy Wypomnienie.

 

REKLAMA
Bartłomiej Krasnodębski
Specjalizuje się w sprawach miejskich i kulturze. Wielki miłośnik teatru i sztuki przez duże "S". W naszej redakcji od niemal samego początku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.