W piątkowy wieczór (3 sierpnia) w łódzkim klubie Magnetofon odbył się koncert Diocletian – mało u nas znanego zespołu black-metalowego.
Nowozelandzcy Jeźdźcy Apokalipsy przybyli odprawić u nas rytuał związany z kultem wojny i przemocy. Wspomagał ich dzielnie duet Fin z Chicago- czołówka amerykańskiej sceny black metalowej. Tutaj ciężar miesza się z melodią, a wszystko to okraszone jest przytłaczająco melancholijnym klimatem. Leniwą i ociężałą publiczność od upałów rozgrzewały jeszcze dwie rodzime death-metalowe kapele Morthus z Warki i Devilpriest z Gliwic.