Jesienią rozpocznie się druga część trasy promującej album Krzysztofa Zalewskiego „Złoto” wydanego w listopadzie ubiegłego roku. 

KRZYSZTOF ZALEWSKI

Bilety w sprzedaży: 40 zł z kartą zniżkową / 45 zł bez karty zniżkowej
Koncert stojący.

Sam Krzysztof Zalewski zapowiada: „Ruszamy ponownie w trasę!!! Z dziką przyjemnością zawiadamiam, że wraz z nadejściem jesieni wracamy do klubów. Nieuniknione zepsucie aury rekompensować będziemy dużą dawką „Złota”, jak również nowymi aranżacjami starszych piosenek (sięgniemy też po te dawno niegrane) i paroma niespodziankami, nie tylko muzycznymi. Zapraszam serdecznie! Bądźcie z nami na drugiej części trasy Złoto.”

Nowy album Krzysztofa Zalewskiego w pewnym sensie zrodził się z potrzeby – jak najczęstszego kontaktu z publicznością. Promując swój poprzedni album „Zelig” wokalista chciał grać jak najczęściej, wszędzie, dla wszystkich. Jedna trasa z zespołem, druga… szło świetnie, ale okazało się, że koledzy nie zawsze mogą, albo że nie w każdym miejscu da się zmieścić pełny skład. Artysta zaczął więc koncertować solo i publiczność entuzjastycznie przyjęła ten 'one man show’ oraz uproszczone, obnażone wersje skomplikowanych numerów z „Zeliga”.

„Złoto” jest konsekwencją tych koncertów. Tej szkoły grania muzyki, która mówi, że mniej znaczy lepiej, że to, co ciche i subtelne, często wybrzmiewa głośniej od huku przesterowanych gitar.

Ostatni album Zalewskiego nie składa się z samych ballad śpiewanych do wtóru łkającej cicho gitary (choć dla poszukujących takich wrażeń i to się znajdzie – „Miłość, Miłość”, „Otu”). Na płycie dominują jednak numery dynamiczne („Chłopiec”, „Na drugi brzeg”) czy wręcz drapieżne („Głowa”). Jest puls, jest groove, jest riff. Jest też porywający utwór „Jak dobrze”, w którym gościnnie udziela się jak zawsze znakomita Natalia Przybysz. W porównaniu z poprzednią płytą uproszczone zostały aranżacje, bardziej organiczne jest brzmienie, bardziej bezpośredni przekaz.

Warto też zwrócić uwagę na teksty, na tę miłość w czasach niepokoju. Mocny „Uchodźca” („Europie na odsiecz płyną tłumy złamanych serc”), przejmujący „Polsko” („Nie dam cię monstrom”) i rozczulający „Otu” („Z tobą nie ma zim, bo masz tyle ciepła”) – Zalewski wyśpiewuje te lęki i nadzieje, które dziś towarzyszą nam wszystkim.

Słowem – pełny wachlarz emocji i muzycznych wrażeń, które razem układają się w zaskakująco spójny złoty środek. „Złoto” jest na pewno najbardziej osobistą, a zarazem najbardziej przystępną i przebojową płytą Krzysztofa Zalewskiego. To taki materiał, który skupia w sobie wszystkie jego dotychczasowe doświadczenia jako wokalisty, multiinstrumentalisty, kompozytora i tekściarza. Taki album, na który czekali wszyscy fani jego talentu.