Anita Lipnicka wraca na muzyczną scenę. Wokalistka, która szerszą rozpoznawalność zawdzięcza występom w formacji Varius Manx zagra koncert w klubie Wytwórnia.
03.12.2016 GODZ. 20:00 (SOBOTA)
ANITA LIPNICKA
Bilety (miejsca siedzące): 55 zł – ulgowe, 65 zł – normalne
Anita Lipnicka powraca na rynek fonograficzny. Piosenka „Ptasiek” jest zwiastunem jesiennej trasy koncertowej artystki pod hasłem „Na Osi Czasu”, podczas której będzie można usłyszeć przekrojowy materiał z jej dotychczasowej twórczości oraz kilka premierowych utworów zapowiadających nowy album studyjny.
Kilka lat temu, robiąc porządki w komputerze, odnalazłam w swoich archiwach plik ze studyjnym nagraniem utworu „Bluebeard” autorstwa Nicka Talbota (aka Gravenhurst). Prosta rzecz: mój wokal plus jego hipnotyczna gitara – nic więcej.
Poznaliśmy się w Londynie, gdy pracowałam nad płytą „Hard Land of Wonder”. Był dla mnie jedną z najważniejszych postaci niezależnej sceny brytyjskiej, podziwiałam jego natchnione kompozycje, tajemnicze teksty i rasowe w brzmieniach, niepokojące produkcje. To on wyszedł z pomysłem, bym zaśpiewała jego piosenkę. Twierdził, że jest „taka moja”… Niestety nigdy nie mieliśmy okazji dokończyć tego nagrania – życie rozstawiło nas po kątach. Zostały nam listy, długie wirtualne rozmowy o sprawach ważnych, trywialnych bzdurach, o muzyce.
Ostatni raz widziałam Nicka w Warszawie we wrześniu 2010 r. na jego solowym koncercie w klubie Powiększenie. W grudniu 2014 r. dotarła do mnie wiadomość o jego nagłej śmierci. Zapadłam się 100 pięter w dół. Straciłam kogoś ważnego….
Wtedy wygrzebałam nasze nagranie, wrócił do mnie obraz studia w Dorset, gdzieś na wsi zasypanej śniegiem. Poczułam, że jestem mu winna tę piosenkę. Zaczęłam śpiewać ją z zespołem na koncertach.
Wiosną tego roku postanowiłam dopisać swoje słowa. I tak oto Nick stał się inspiracją do polskiej wersji własnej kompozycji – urodził się z tego „Ptasiek”. Wspomnienie o człowieku nieprzystającym do rzeczywistości, wrażliwcu bez skóry, o duchu w świetle dnia („Ghost in Daylight” to tytuł ostatniej płyty Nicka Talbota)
Każdy z nas ma swojego „Ptaśka” – to mógłby być przyjaciel z dzieciństwa, nauczyciel, ojciec, kochanek, ktoś przelotnie spotkany w podróży, kto dotknął nas głęboko, otworzył serce i oczy, rozniecił w nas iskrę, której światło nigdy nie gaśnie. Sam zniknął, odszedł, przepadł bezpowrotnie, ugięty pod ciężarem życia. Jednak to, w co wierzył, jakim wartościom przyświecał, nie poszło na marne, bo żyje w nas nieustannie, inspiruje kolejne pokolenia.
„Ptasiek” to opowieść o nieśmiertelności ideałów. O czystości uczuć i naiwności prawdy, która zawsze znajdzie drogę, by wędrować dalej, niczym choroba zakaźna przenoszona z serca do serca.
Nick, gdziekolwiek jesteś… „Za to, co mam w sobie, dziękuję Tobie”.
Anita.