Mieszkańcy z ul. Warneńczyka nie chcą, by powstało tam centrum handlowe. Jednak plan projekt zagospodarowania przestrzennego pozwala na taką budowę.

– Plan musi być zgodny za studium. Miejska Pracownia Urbanistyczna tworzy plan w oparciu o studium, który obowiązuje od 2010 roku. Radni w tamtym rok zgodzili się kontynuować pracę nad planem – tłumaczy Aleksandra Hac z Biura Rzecznika Prasowego.

Mieszkańcy obawiają, że przed oknami powstanie budynek o 1 km długości i 20 metrach wysokości. – Nie chcemy kolejnego wielkiego centrum handlowego i jesteśmy przeciwni takiemu planowi zagospodarowania przestrzennego. Droga dojazdowa jest wąska i prowadzi także do żłobka – mówi Milena Szpath, mieszkająca przy ul. Warneńczyka. – Złożyliśmy 39 wniosków podpisanych przez pół tysiąca osób. Zostały one odrzucone. Na ulicy wywiesiliśmy białe flagi z naszymi postulatami – dodaje.

Na sesji Rady Miejskiej mieszkańcy z ul. Warneńczyka po kilkunastogodzinnym oczekiwaniu nie doczekali się procedowania planu zagospodarowania przestrzennego, ponieważ wiceprezydent miasta Wojciech Rosicki wycofał projekt planu z porządku obrad. Mieszkańcy na balkonie dużej sali obrad zawiesili transparenty z napisami: „Cenimy inwestycje, ale w zgodzie z mieszkańcami Łodzi” oraz „Kto ważniejszy dla władz miasta inwestor czy mieszkańcy”.

– Nie jesteśmy bandą krzykaczy. Plan zagospodarowania przestrzennego to jest dla nas bardzo istotna sprawa oraz nasze życie i zdrowie. Chcemy wyjaśnień – stwierdza Agnieszka Wieczorek, mieszkanka z ul. Warneńczyka.

Władze miasta chcą wprowadzić plan zagospodarowania przestrzennego na jedną z kolejnych sesji Rady Miejskich i uważają, że powinien początkowym punktem obrad radnych.