Grupa Kings of Leon wystąpiła w czwartkowy (8 września) wieczór w krakowskiej Tauron Arenie. Muzyków przywitały gromkie owacje a największa hala widowiskowa w kraju dosłownie pękała w szwach.

Ten wieczór fani Kings of Leon z pewnością zapamiętają na długo. Bracia Followill, którzy na swoim koncie mają aż cztery nagrody Grammy oraz (nie żartujemy) Fryderyka za najlepszy album zagraniczny 2011 roku oczarowali słuchaczy.

Koncert Kings of Leon w Krakowie rozpoczął się od niespodzianki. Muzycy od samego początku wyjątkowo potraktowali występ przed polską publicznością serwując po drodze swoje największe hity oraz muzyczne niespodzianki.

W przededniu oficjalnej światowej premiery singla „Waste a Moment”, zespół Kings Of Leon zdecydował, że polska publiczność powinna już dzisiaj usłyszeć ten nowy utwór zwiastujący ich siódmy album „Walls”. Muzycy podkreślili, że robią to mimo zaleceń managementu: „Nasi managerowie doradzali nam, żeby zagrać nowe numery za kilka dni na dużym festiwalu w Niemczech, ale my odpowiedzieliśmy im „fuck it, we will play it in Poland!”. Nie dosyć tego, polscy fani usłyszeli jeszcze jeden nowy kawałek.  Premierowe wykonanie piosenki „Over” otworzyło krakowski koncert zespołu.

Ponadto Kings Of Leon zagrali największe przeboje ze swojej dyskografii. Fani mogli cieszyć się z energetycznych wykonań m.in. „Crawl”, „On Call”, „Pyro”, „Radioactive”, „Molly’s Chambers” czy „Use Somebody”. Koncert zamknęło porywające „Sex on Fire”, chóralnie odśpiewane przez całą salę. Krakowski występ zespołu był jednym z dwóch jakie zespół zagra tego lata w Europie. Premiera siódmego krążka Kings of Leon „Walls” zapowiedziana jest na 14 października tego roku.

Jako suport przed występem gwiazdy wieczoru pojawiła się rodzima formacja OCN. Ciekawi jesteśmy jak wielu Łodzian bawiło się w krakowskiej Tauron Arenie? Byliście na koncercie? Napiszcie nam o tym w komentarzu pod artykułem.