Letnia Akademia Jazzu minęła już półmetek. W czwartkowy wieczór (11 sierpnia) na scenie Wytwórni wystąpiło kwartet Kingi Głyk i  duet Myrczek&Tomaszewski.

Pierwsza część koncertu należała do formacji Kingi Głyk.  Ta młoda basistka ma już na koncie nagranie dwóch autorskich płyt, dziesiątki zagranych koncertów, a ostatnio dużą popularnością cieszy się na facebook-u jej clip z coverem „Tears in Heaven”. Ponad 17 milionów wyświetleń robi wrażenie. Na scenie artystka wystąpiła z ojcem Irkiem Głykiem, grającym na perkusji , Piotr Wyleżol grał na fortepianie a na gitarze Andrzej Gondek. Artyści wykonali utwory, które znalazły się na ostatniej płycie Kingi „Happy Birthday Live” . Znakomite umiejętności instrumentalne, kapitalne momenty gry solowej na basie były gorąco nagradzana przez zgromadzoną publiczność. Efekt wciągnięcia melomanów we wspólne granie i śpiew może był nie do końca udany, ale przez cały koncert basistka świetnie nawiązywała kontakt z publicznością. Na bis była jeszcze kompozycja, którą Kinga Głyk wykonała już tylko wspólnie z ojcem.

Po przerwie na scenie pojawili się Wojciech Myrczek i Paweł Tomaszewski , liderzy projektu stworzonego specjalnie na dziewiątą edycję Letniej Akademii Jazzu, który ma na celu przypomnienie kolejnej legendy polskiego jazzu. Postacią tą jest Andrzeja Zaucha. wokalista jazzowo-popowy, saksofonista altowy i perkusista, a także aktor oraz artysta kabaretowy.Artyści wykonali z towarzystwem big bandu najciekawsze przeboje Zauchy z całego okresu jego twórczości od tych popowo-dyskotekowych po jazzowe, oczywiscie w nowych aranżacjach. Ich duża różnorodność pokazuje jak wszechstronnym muzykiem był Andrzej Zaucha. Wyjątkiem była kompozycja Billa Evansa, której jak przyznał wokalista prawdopodobnie Zaucha jednak nigdy nie nagrał.

Za tydzień w ramach Letniej Akademii Jazzu odbędą się koncerty upamiętniające Zbigniewa Seiferta. Wystąp skrzypaczka Dominika Rusinowska, a po niej na scenie Wytwórni koncert Atom String Quartet.

Tekst i zdjęcia: Piotr Fagasiewicz